
„Pieniądze szczęścia nie dają.” – tak mówi popularne przysłowie, które znają niemal wszyscy. Na pewno każdy z nas miał w głowie wizję życia bez ograniczeń finansowych. Z drugiej jednak strony, jesteśmy bombardowani informacjami o destrukcyjnym trybie życia, jakie wiodą celebryci i milionerzy – rozwody, afery, brak prywatności i ciągły stres niejednokrotnie prowadzą do nałogów, depresji czy problemów rodzinnych. W końcu stajemy na skraju swego rodzaju dysonansu poznawczego i zadajemy sobie pytanie – czy pieniądze naprawdę dają szczęście czy przepowiadają raczej ponurą przyszłość?
Wyniki najnowszych badań
Badania sprzed kilku lat wskazują jednoznacznie, że szczęście nie jest domeną pieniędzy i wskazują, że poczucie radości jest warunkowane częściej przez osiągnięcie wewnętrznej równowagi czy prowadzenie udanego życia rodzinnego. W rezultatach badań pojawiły się jednak małe nieścisłości, związane z wysokością posiadanej kwoty i poziomem odczuwanej satysfakcji. Na początku roku wykonano nowe badania z uwzględnieniem powyższych zmiennych. Rezultaty są dość zaskakujące.

Kwota szczęścia
Uczeni z Empire State College przeprowadzili badania wśród wszystkich klas społecznych. Okazuje się, że największy poziom szczęścia i satysfakcji z życia osiągały osoby, które zarabiają ok. 45 tys. funtów miesięcznie (czyli ok. 236 tys. zł). Zarówno zaniżone zarobki, jak i kwoty wyższe od podanej powodowały zachwianie poczucia dobrostanu i satysfakcji z życia.
Posiadanie zbyt dużej ilości pieniędzy powoduje problemy związane z zaniedbaniem relacji z bliskimi oraz własnego rozwoju osobistego. Dążenie do wielkich bogactw zmusza też do bardziej wytężonej pracy, co powoduje większy stres i wzrastające poczucie niezadowolenia (dążymy do większych zarobków, aby zaspokajać rosnące potrzeby materialne, które zazwyczaj są zbyteczne). Z kolei zarabianie zbyt mało powoduje niezadowolenie wynikające z niezaspokojenia podstawowych potrzeb, generując braki, które nierzadko sprawiają, że relacje rodzinne są zaburzone.

Kwota ok. 236 tys. na miesiąc sprawia, że jesteśmy w stanie żyć wygodnie i na najwyższym poziomie, ale z drugiej strony, wiemy, że nasz majątek jest ograniczony. Nie wydajemy środków na zbędne dobra materialne, co powoduje, że nie musimy zmuszać siebie i najbliższych do bardziej wytężonej pracy. Ponadto, uczymy się oszczędzać, aby zapewnić godny byt naszej rodzinie. Badania uczonych z Empire State Collage wskazują również, że osoby, które oszczędzają są relatywnie szczęśliwsze, niż te, które wydają swoją wypłatę w kilka dni. Wynika to z umiejętności zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa.
„Społeczeństwo, w którym ludzie są uwielbiani za bycie bajecznie bogatymi, ustawia standard sukcesu, który jest nieosiągalny i prowadzi do zachęty do jeszcze intensywniejszej pracy i coraz większych wydatków. Chłodzenie gospodarki napędzanej konsumpcją, mniej pracy i ograniczenie konsumpcji jest lepsze i dla środowiska, i dla ludzi” – mówi dr Miriam Tatzel z Empire State College.
(źródło: www.finanse.senior.pl)